Wyczytałem na necie, że ma zagrać role Mike'a Tysona. Nie ma jeszcze oficjalnych zapowiedzi, nie wybrano reżysera nie zaczęto nawet pracy nad filmem są tylko zamiary a producentem ma być sam Mike. Moim zdaniem to dobry wybór bo z czarnych muzyków na dużym ekranie sprawdzili sie (moim zdaniem) tylko On, Will Smith (ale On juz grał boksera :D)... i to chyba tyle, chociaż w "Never die alone" dobry był w miare DMX. Nawet gościa lubie, jeżeli poświeci sie dla roli tak jak Smith dla "Ali'ego" to może być kolejny Oscar za biografie (pamietny "Ray")...