Mimo całej sympatii do Willa, aktorsko to Jamie przerasta go o głowę

Kurde ja nie mogę się zdecydować:)

Żartujesz, prawda? Porównywać Foxxa do Smitha to jak porównywać trabanta do Rolls Roycea.

Foxx to tragedia, Will pomimo wielu kiczowatych ról, przynajmniej jest charyzmatyczny. Obaj jednakowoż mogą Samuelowi żreć z d*py co najwyżej.

A Denzel? A Eddy? Foxxa trochę mniej lubię ale grać tez potrafi

Chyba jednak Will Smith,ale moim zdaniem najlepszym czarnoskórym aktorem jest Denzel Washington.

A Samuel LJ? :)

A Morgan Freeman?????

Obaj są beznadziejni. Smith od ponad 2 dekad. Foxx to z kolei jeden z największych przegrywów dekady 2011-20. Jakim cudem po tylu świetnych rolach aż tak się stoczył?? Nawet w 'Django' był tylko tłem dla Waltza i reszty aktorów drugoplanowych.
Jego propozycja na dziś - jakieś gówno of Netfliksa. Szkoda gadać...

W "Zakładniku" zagrał rewelacyjnie.

To był rok 2004. To były Czasy 'Aliego', "Raya" i "Dreamgirls", gdzie koleś szczytował w każdej roli. Po roku 2010 była tragedia - idiotyczne komedyjki, tragiczny akcyjniak, żałosny Pajunk. Tylko 'Django' był dobrym filmem z jego dobrą rolą tamtymi czasy. I ostatnią rolą, której można przyklasnąć.

Oczywiście

? Nie głupio Ci trochę tak się podniecać tak blahą sprawą? Beznadziejni? To kto jest w takim razie "nadziejny"... więcej luzu